Chrzest Hani w kameralnym kościele, w Kazimierzu Biskupim, w niedzielnym słońcu… 🙂
~ Mała niespodzianka dla rodziny 🙂
Robienie niespodzianek jest wspaniałe! Kto ich nie lubi?
Przyjechałem do Kazimierza nieco incognito, bo w sumie nikt poza Chrzestną Hani nie wiedział, że pojawię się w Kościele i na spotkaniu rodzinnym.
A wszystko po to, aby wykonać reportaż z uroczystego dnia dla całej rodziny Hani, ale zwłaszcza dla Hani i jej szczęśliwych rodziców. 🙂 Jak zwykle byłem przed czasem, żeby czegoś nie przegapić albo, żeby mieć czas wymienić koło na zapasowe, gdybym przypadkiem (odpukać) złapał gumę. 😉 Przypadkiem okazało się, że z jednego Chrztu o tej samej godzinie, zrobiły się akurat trzy Chrzty i Proboszcz po zapytaniu mnie do której rodziny przyjechałem – wprowadził mnie w małe zakłopotanie, bo ogólnie rzecz biorąc – nie znałem nazwiska rodziców, tylko Matki Chrzestnej…. ale to nic – trafiłem w dziesiątkę z wyborem! 🙂 ks. Proboszcz po kilku pytaniach co do praktyki przyjął licencję fot. i życzył powodzenia. Miło, że po przysłowiowych problemach technicznych wszystko poszło sprawnie. 😉
Tak się złożyło, że akurat wychodząc z Zachrystii poznałem rodziców Hani. (Uwielbiam zdziwione miny, a do tego tak radosne! ) Nie będę streszczał Mszy, ale powiem tylko, że Sakrament przebiegł bardzo sprawnie i miło, a do tego ks. naprawdę ciekawie przemawiał, warto było się wsłuchać. Przemowa/ kazanie dla każdego mogła/o znaczyć coś innego, ale nie były to żadne fanaberie, tylko ciekawe spostrzeżenia do przemyślenia. Cały czas widać było ogromną radość rodziców, a zwłaszcza Taty Hani, który tak mocno ją tulił…, widać było , że będzie to córunia tatunia, a Hania to największy skarb! : -))) Po całym tym zamieszaniu z Chrztem, ogromem ludzi na Mszy , zimną wodą na główce. Wszyscy wyruszyliśmy na pobliską salę, znajdującą się przy rynku w Kazimierzu. Ilość gości, którzy czekali, aby przywitać się i złożyć życzenia Hani, chyba ją troszkę przeraziła, jednak po krótkiej chwili uspokoiła się goście ruszyli! 🙂
Zostałem bardzo miło przez wzystkich przyjęty, za co dziękuję, a zwłaszcza dzieciom, do których i ja mam słabość. Na szczęście dość łatwo nawiązuje z nimi kontakt – co zawsze, ale to zawsze ułatwia i umila czas, który spędzem z teoretycznie obcymi ludźmi. 🙂
Chyba jednak promieniująca twarz chyba zawsze umila dzień i ułatwia każdą pracę.
Dlatego tak lubie z Wami – modelami na moich zdjęciach spędzać czas. 🙂
Chcecie wiedzieć jak to wyglądało? 🙂
-co bylo dalej tdowiecie się ze zdjęć. Zapraszam do galerii i tym samym pozdrawiam Hanię a Wam życzę miłego dnia! 🙂